Czas się wziąć do roboty, więc postanowiłem, że muszę efektywniej wykorzystywać czas. Jakieś dwa tygodnie temu mój kochany laptop całkiem mi padł, po 4 dniach od wysłania miałem go już z powrotem – panowie z ASUSa się postarali (no może poza tym, że schrzanili coś z dźwiękiem :P). Od tego momentu stwierdziłem, że muszę wycisnąć z tej maszynki co tylko się da, żeby robić jak najwięcej i jak najkrócej :)
Moje ulepszacze:
- Finalnie, po krótkich dyskusjach (tu i tu) zdecydowałem się na instalację Windows XP zamiast Vista. Wnioski? Windows XP działa, przynajmniej u mnie i według mnie, o wiele, wiele szybciej!
- Sam Windows przeszedł też odpowiednie przyśpieszenie – programy startowe ograniczyłem do minimum, podobnie jak wszystkie zbędne efekty graficzne (estetyka nie odgrywa tu dla mnie dużej roli. :))
- Visual Studio również przeszło nieco liftingu, polecam przeczytanie tego.
- Może to głupie, ale wcześniej nie używałem żadnego agregatora kanałów. Uwielbiam czytać i przeglądanie ulubionych stron kilka razy dziennie zajmowało dużo, dużo czasu. Teraz trwa to ledwie kilka minut (o ile nic ciekawego nie ma ;)). Jeśli ktoś jeszcze nie ma agregatora, to polecam się zainteresować (ja używam RSSBandit).
- Dodatkowy ram, to dobra rzecz. Szczególnie, gdy moduł 1GB kosztuje ~50 zł (do mojego laptopa) – nieźle się zdziwiłem, bo dawno nie patrzyłem na ceny.
- Zainstalowałem wiele przydatnych narzędzi, wiele z nich znajduje się na doskonałej liście „tuli” z blogu Scotta Hanselmana.
To chyba tyle :) A jak Wy wspomagacie swoją produktywność?