Było świetnie! Będę się tam pojawiał regularnie! :)
Przyjazd Chrisa Koeniga skłonił mnie, by w końcu się odważyć i wybrać do budynku przy Alejach Jerozolimskich. Wcześniej trochę brakowało mi czasu, ze względu na maturę (grr, wrr, brr..). Zarejestrowałem się parę dni wcześniej, a po długich namysłach postanowiłem dojechać z Grodziska Mazowieckiego na miejsce kolejką WKD (o dziwo był w niej nawet jako taki przewiew i tradycyjnie trzęsło niemiłosiernie – do tego towarzystwo z podwarszawskich wsi niezbyt miłe). Około 17.30 byłem na stacji WKD Aleje Jerozolimskie, a mój instynkt wskazał mi kierunek, w którym się udać. Pod budynkiem MS znalazłem się dużo przed czasem.. no i zacząłem się zastanawiać co dalej… budynek MS ma, jak dobrze liczę, od samego frontu 5 różnych drzwi :) Gdy jednak zobaczyłem Michała Grzegorzewskiego, a zaraz po nim kogoś w koszulce C2C to obudził się we mnie instynkt stadny i poszedłem „za tłumem” :) Do środka zaprosił mnie ktoś, kogo niestety zupełnie nie kojarzę, ale kto jednak okazał się bardzo sympatyczny. Na sali było już trochę osób, więc ja, jako nieśmiały chłopiec usiadłem sam, gdzieś koło kamery.
Spotkanie zaczęło się krótkim wprowadzeniem (agenda i takie tam), a po chwili zaczęła się pierwsza prelekcja. Przy okazji zauważyłem, że jestem chyba najmłodszy na sali :)
Wystąpienie Chrisa Koeniga zgodnie z oczekiwaniami, było bardzo „marketingowe”, większość z rzeczy, które pokazywał już wcześniej sam widziałem (były to raczej podstawy o narzędziach MS), ale znalazło się parę „ficzerów”, których dotychczas nie używałem, a bardzo mnie zainteresowały. Najciekawszą częścią wykładu okazały się pytania publiczności, szkoda więc, że było ich tak mało. Przy okazji – obawiałem się, że mogę mieć problemy ze zrozumieniem angielskiego, rodowitego Amerykanina, jednak moje umiejętności mnie nie zawiodły – zrozumiałem każde słowo :) Podsumowując ten wykład – bardzo mi się podobał, mimo, że dużej wartości edukacynej dla mnie nie miał.
Po krótkiej przerwie zaczął się drugi wykład, tym razem Pawła Potasińskiego. Był on mocno powiązany z SQL Server, gdyż dla niedoinformowanych – 27. spotkanie WG .Net było połączone z 18. spotkaniem PLSSUG. Tematyka wykładu nie była dla mnie specjalnie interesująca – SQL Server (i Powershell), to nie moja działka, jednakże jak się okazało treść wykładu (oprócz końcowej części :P) była dla mnie zrozumiała. Nie wiem czy Paweł ma taki styl zawsze, ale jeśli tak, to gratuluję poczucia humoru :) Myślę, że to głównie jego zasługa, że prelekcja mnie zainteresowała – była zabawna, bardzo na luzie, a do tego, co bardzo ważne z dużym udziałem publiczności. W skrócie – byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Pod koniec patrzyłem ze zdenerwowaniem na zegarek, bo właśnie uciekała mi kolejka powrotna. Moje zainteresowanie nie pozwalało mi jednak tak po prostu zbiec :) Jak się okazało – opłacało mi się to. Na koniec był konkurs, w którym do wygrania była Vista Ultimate z roczną licencją. Mimo różnorakich zakłóceń udało się wyłonić zwycięzcę – mnie (być może wygrał ktoś, kto siedział przede mną – trudno było określić kto pierwszy podał poprawną odpowiedź) :D Koperta z płytą poleciała więc lotem koszącym do mnie :) Na koniec jeszcze pamiątkowe zdjęcie i czym prędzej popędziłem na kolejną kolejkę do domu. Idąc, odczuwałem dużą satysfakcję – zadowolenie, że mogłem uczestniczyć w tak fajnym „ivencie”. Od razu postanowiłem, że zostanę regularnym członkiem spotkań Warszawskiej Grupy .NET :)
Tak więc, zapraszam serdecznie wszystkich, którzy się jeszcze nie skusili. Poniżej linki.
WG .NET
PLSSUG
zine – ostatnio dzieje się tu dużo w związku z grupami :)