Polski serwis agregacyjny dla społeczności .NET!

dotnetomaniak.pl to pierwszy polski serwis agregacyjny przeznaczony dla programistów .NET. Działa on bardzo podobnie do dotnetkicks.com oraz dotnetshoutout.com. Tłumacząc po krótce – użytkownicy portalu dodają ciekawe, ich zdaniem, publikacje na temat platformy programistycznej MS, dzięki temu żadna ciekawa informacja/news nie umykają uwadze Dotnetomaniaków ;)

Źródło tego newsa – blog Pawła Łukasika, jednego z twórców dotnetomaniaka.

PS. Kiedyś miałem identyczny pomysł, jednak zaniechałem realizacji myśląc, że w Polsce się to nie przyjmie. Mam nadzieję jednak, że serwis odniesie wielki sukces :)

38. spotkanie WG.NET

Bez zaskoczenia – było rewelacyjnie :) 38. spotkanie WG.NET było spotkaniem łączonym ze spotkaniem PLSSUG, a ponadto wypakowane po brzegi ciekawymi prelekcjami :)

Pierwsze wystąpienie prowadził Bartosz Pampuch, członek KGD.NET i najlepszy prezenter MTS 2008! Ta jakże zacna persona przedstawiła temat pod tytułem „Skuteczny zespół informatyczny – czynniki sukcesu”. Prezentacja była całkiem „miękka”, a więc nietechniczna, jednakże bardzo ciekawa, upakowana informacjami, interaktywna i bardzo interesująco zrealizowana pod względem graficznym. Mówiąc krótko, miło było posłuchać, popatrzeć. Wystąpienie Bartka skłoniło mnie do bardzo wielu różnych refleksji i bardzo się z tego cieszę :)

Drugą prelekcje poprowadził Cezary Nolewajka (Senior Consultant działu MCS firmy Microsoft) , pt. „Visual Studio 2008 DB + GDR, czyli efektywna praca z projektami baz danych”. Prezentacja była przeznaczona dla bazodanowców, jednak jej przekaz był jasny i klarowny, na czym ja skorzystałem :) Czarek przedstawił bardzo interesujące narzędzie (VS 2008 w wersji DB z dodatkiem GDR) służące całej zabawie z SQL Server. Nie zapowiada się, bym miał kiedyś z tego korzystać, ale nigdy nic nie wiadomo (wiedzy technologicznej – branżowej, nigdy za wiele!). W każdym razie Czarek to bardzo dobry mówca, który bez trudu mnie i resztę publiczności zainteresował tematem.

38. spotkanie WG.NET uważam za bardzo bardzo udane. Na spotkaniu było bardzo dużo ludzi, aż żal że przerwa taka krótka – ale warto było ją poświęcić na tak ciekawe prelekcje. Na koniec dodam jeszcze, że w powietrzu czuć było zapaszek nadchodzącej konferencji C2C 2009.

Pierwszy semestr za mną :)

Posesyjny kurz opadł, ja już wytrzeźwiałem… i z radością piszę na blogu, że zdałem na drugi semestr :) Kilka moich opinii w dalszej części notki.

Na początek od razu powiem do przyszłych studentów informatyki – jeśli spodziewacie się rewelacji, to radzę zmienić nastawienie, bo gorzko się rozczarujecie, przynajmniej na początku. Pierwszy semestr był naprawdę bardzo nudny. Bardzo dużo matematyki, dwa przedmioty informatyczne, z czego jeden teoretyczny. Matma na wysokim (chyba) poziomie, natomiast przedmioty informatyczne – nieszczególnie. Ot programowanie w C oraz wprowadzenie do informatyki. Generalnie rzecz ujmując, pierwszy semestr wymagał dużo, nużącej, żmudnej i ciężkiej pracy.

W drugim semestrze nie zapowiada się o wiele lepiej – podstawy elektroniki (poniekąd najbardziej znienawidzony przedmiot na tych studiach), matematyka dyskretna (bleee, znowu matma), fizyka ogólna (nie wiem, czy to lepsze, czy gorsze od matmy w sumie..), lektorat z języka (poniekąd na żałosnym poziomie), programowanie obiektowe (nastawiam się na rewelacje, pewnie znowu błędnie), analiza i równania różniczkowe w wydaniu drugim (bleeeeeeeeeee!), podstawy technik cyfrowych (wielka niewiadoma, jednak trochę zajeżdża elektroniką, więc to chyba też nie moja działka). No cóż, oby do przodu ;)

Teraz może nieco o atmosferze, otóż to akurat ogromna zaleta studiów :) Ludzie są naprawdę w porządku, wzajemna pomoc i socjalizowanie (w tym nieodłączne picie ;)) kwitnie :) Do tego świadomość, że jeśli się nie chce, to nie trzeba rano wstawać z łóżka na wykład napełnia chęcią życia – czasem :) Szkoda tylko, że studiowanie zabiera tyle czasu, iż odbija się to na moim prywatnym rozwoju, co widać na przykład na moim blogu.

Na koniec pochwalę się wynikiem, bo lubię czasem być próżny ;) Otóż moja średnia wynosi 5.0 :) Ładnie, prawda?

PS. Z tego miejsca chciałbym pozdrowić Ewelinę, gdyż swego czasu, obiecałem, tak więc: Ewelino! pozdrawiam gorąco :*