Starcie z ASP.NET MVC – akt I

Skończyłem pisać obsługę kanału RSS dla bloga i postanowiłem skrobnąć nieco moich przemyśleń. System blogowy zacząłem pisać tydzień temu i mniej więcej gotowy był po 6 dniach (byłoby szybciej, gdyby nie moje problemy z ASP.NET :)). Wydaje mi się, że to całkiem niezła szybkość produkcji. Dodam, że proces tworzenia nie był zbyt intensywny, a moja znajomość frameworku zbudowana była na lekturze 3 z 4 tutoriali Scotta Guthrie. Fakt, że może przez to cały system nie jest zbyt zaawansowany, ale jest i co najważniejsze – działa! ;)

Oprócz szybkości tworzenia, najważniejszą cechą powstającego dziecka MS jest to, że aplikacje webowy tworzy się dzięki niemu bardzo łatwo i przyjemnie. Naprawdę odczuwałem niesamowitą radość przy klepaniu. Wszystko przychodziło z łatwością, a jeśli nawet czegoś nie wiedziałem, to jedno, dwa spojrzenia w dokumentację (która co prawda jest na razie szczątkowa) i już wszystko było jasne. Kontrolery działają bardzo przewidywalnie (intuicyjnie konfigurowalny routing), a model (który wygenerowałem za pomocą LINQ to SQL – miodzio! korzystałem z tego pierwszy raz i jestem zachwycony!) świetnie z nimi współpracował. Do widoków dane przekazuje się bardzo łatwo – niejawnie, poprzez JEDEN słownik ViewData, bądź po prostu używając silnej typizacji (wymagana jest jedynie zmiana w klasy, z której dziedziczy dany widok. Wszystko to opisane jest tu. Kolejną rzeczą, która zwróciła moją uwagę, to fakt, że w frameworku tym, przynajmniej na pierwszy rzut oka, nie widać „magii”, czyli tego co najbardziej raziło mnie w Ruby on Rails. Nie mam wielkiego doświadczenia z RoR, ale wydaje mi się, że produkt MS niczym nie ustępuje tworowi Davida Heinemeiera Hanssona. Większe doświadczenie mam z Django i stwierdzam, że póki co, ASP.NET MVC brakuje tej „lekkości”, którą ma pythonowy framework. Mam szczerą nadzieję, że to jednak się jeszcze zmieni, przecież dopiero mamy wersję Preview 3, a Django już zdążyło zdobyć doświadczenie na polu frameworków webowych. Kolejną rzeczą, którą można uważać za pewnego rodzaju minus jest brak jakichkolwiek skryptów wspomagających takich jak scaffold w Ruby, czy admin page w Django. Z drugiej strony skrypty te trochę „zaciemniają” oczywistość frameworka, a wszystkie strony tworzone przy ich pomocy są do siebie bardzo podobne, więc przy profesjonalnych cyklach produkcyjnych raczej nie mają zastosowania na większą skalę. Ostatnim minusem jest kiepska integracja z VS. IDE często udziela ostrzeżeń, bądź nawet uważa coś za ewidentny błąd mimo, że kompilator to kompiluje i wszystko działa. Choć może to bardziej wina VS..?

To tyle na pierwszy akt :) Dodam jeszcze, że moje wrażenia opieram na wersji Preview 2, gdyż nie miałem jeszcze okazji zlustrować „trójki”.

2 myśli do „Starcie z ASP.NET MVC – akt I”

Możliwość komentowania jest wyłączona.